top of page

Niepodległość a literatura – słów kilka [ARTYKUŁ]



Plakat teatralny z 1983 roku. Fot.: Archiwum

123 lata niewoli. Mimo że Polska nie istniała na mapie Europy, to zawsze była w sercach rodaków. Pamięć o dziejowej wielkości i tożsamości narodu pielęgnowała między innymi literatura – wspomnieć choćby powieści historyczne Henryka Sienkiewicza czy epopeję narodową Adama Mickiewicza.


„Tak nam dopomóż Bóg!”


Utwory wielkich literatów – „Pan Tadeusz” czy „Potop” – krzepiły serca i wskrzeszały wiarę w odrodzenie wielkiej Polski. Recepta na odzyskanie niepodległości była prosta – solidarność wszystkich grup społecznych. Wyidealizowany obraz Polski i Polaków w polskiej literaturze budzi dzisiaj mieszane uczucia, jednak nasi rodacy w XIX wieku właśnie takich przedstawień potrzebowali – arkadyjskie Soplicowo (przecież „centrum polszczyzny”!) wzbudzało wśród krajan i polskiej emigracji tęsknotę za utraconym Edenem, z kolei literackie kreacje Jacka Soplicy czy Andrzeja Kmicica tworzyły arcypolskie figury zbiorowej wyobraźni: Polaka-katolika, gotowego złożyć swoje ciało na ołtarzu ojczyzny – nie tylko w imię wolności, ale (o ile nie przede wszystkim) w imię Boga! Szlachetny warchoł i Hektor Częstochowy – Andrzej Kmicic – stwierdzi, że jest „narzędziem gniewu bożego” – gniewu, który musi spaść na szwedzkich (a więc heretyckich) najeźdźców! I szedł Babinicz w paszczę lwa – dumny i nawrócony gromił Szwedów, zrównywał z ziemią pruskie osady z różańcem w dłoni, pozostawiając za sobą śmierć i zniszczenie. Tak bohater – jak sam przyznaje – czynił „miłą rzecz Bogu”.


Arka Przymierza


Literatura polska była bez dwóch zdań śmiertelnym zagrożeniem dla rozzuchwalonego okupanta. Odwołując się do zbiorowej świadomości Polaków, przypominała o dawnej wielkości rodaków, którzy – mimo wielu wad – potrafili się zjednoczyć i z otwartą przyłbicą stanąć do walki w obronie ojczyzny. O sile ostrza literackiego pióra doskonale zdawali sobie sprawę zaborcy. W „Dziadach” cz. III – „wiernej pamiątce” martyrologii – Adama Mickiewicza przeczytamy o męczeńskim losie polskiej młodzieży: „Systematyczny Nowosilcow wziął naprzód na męki dzieci i młodzież, aby nadzieje przyszłych pokoleń w zarodzie samym wytępić. Założył główną kwaterę katowstwa w Wilnie, w stolicy naukowej prowincji litewsko-ruskich. Były wówczas między młodzieżą uniwersytetu różne towarzystwa literackie, mające na celu utrzymanie języka i narodowości polskiej”. Nikołaj Nowosilcow – rosyjski członek Rządu Tymczasowego Królestwa Polskiego, oskarżyciel, kat i sędzia polskiej młodzieży – jest świadom, że Rosjanie nie utrzymają władzy nad okupowaną Polską, jeśli nie wyeliminują ze społeczeństwa intelektualistów, walczących z wrogiem słowem, wierszem – literaturą. Ta bowiem stanowi Arkę Przymierza każdego narodu; jest skarbnicą tożsamości, świadomości i pamięci historycznej. Literatura – skarb najcenniejszy – podtrzymuje i pielęgnuje wartości oraz tradycje narodowe. Bez nich – jak przekonuje Sędzia w „Panu Tadeuszu” – „domy i narody giną”. Siłę i znaczenie literatury w życiu danej społeczności patetycznie ujął także Wajdelota w „Konradzie Wallenrodzie”:


„Arko! tyś żadnym niezłamana ciosem,

Póki cię własny twój lud nie znieważy;

O pieśni gminna, ty stoisz na straży

Narodowego pamiątek kościoła,

Z archanielskimi skrzydłami i głosem —

Ty czasem dzierżysz i broń archanioła”.


Pocieszycielka strapionych


Literatura – strażniczka narodowego pamiątek kościoła i broń archanioła. Może mobilizować i wzywać do walki, ale również… pocieszać. Mistrzem pocieszania Polaków w trudnych dla nich chwilach był nie kto inny, jak Adam Mickiewicz. Polski poeta poetów, wieszcz i prorok narodowy, tak bardzo pocieszał, że jego nazwisko powędrowało nawet do „Indeksu ksiąg zakazanych” (za heretyckie teorie w „Prelekcjach paryskich”). I chociaż „Prelekcje paryskie” są mniej znane wśród szerokich kół, to Mickiewiczowi udało się trafić pod polskie strzechy ze swoją historiozoficzną koncepcją w „Dziadach” cz. III.


Jak wiemy, Adam Mickiewicz nie wziął – z nie do końca jasnych powodów – udziału w powstaniu listopadowym. Poeta postanowił zrehabilitować swoje dobre imię i dał Polakom „Dziady” cz. III – „pamiątkę”, jak tłumaczy poeta, męczeńskich losów Polaków. W to świadectwo dramatycznych losów narodu polskiego – głównie młodych patriotów – Mickiewicz wpisał interesującą koncepcję historiozoficzną. Koncepcje historiozoficzne mają to do siebie, że wpisują w historię jakąś refleksję nad prawami, które rządzą dziejami ludzkości (musi istnieć zatem jakaś siła, która kieruje losami człowieka niezależnie od jego woli). Tę refleksję przedstawia polski wieszcz w „Widzeniu ks. Piotra” – słowami sługi bożego Adam Mickiewicz tłumaczy zniewolonym Polakom sens ich cierpienia i prorokuje przyszłe losy narodu. Otóż, zgodnie z ideologią mesjanistyczną (tę samą, którą wyłożył w „Prelekcjach paryskich”) Polska jest Chrystusem narodów. Bohater widzi Polskę jako Chrystusa wydanego w ręce Heroda – oczywiste, że tym biblijnym Herodem dla ówczesnych Polaków był car Rosji lub/i jego poplecznik – Nowosilcow:


„Tyran wstał — Herod! — Panie, cała Polska młoda

Wydana w ręce Heroda.

Co widzę — długie, białe, dróg krzyżowych biegi,

Drogi długie — nie dojrzeć — przez puszcze, przez śniegi

Wszystkie na północ! — tam, tam w kraj daleki,

Płyną jak rzeki”.


Długie, białe, dróg krzyżowych biegi to nasza narodowa Golgota – jest nią, na co wskazują „białe drogi”, Sybir, czyli miejsce cierpiętniczego losu Polaków.


Adam Mickiewicz pociesza zatem Polaków i wpisuje w nasze cierpienie mistyczny sens: Polska, naród wybrany i przedmurze chrześcijaństwa w Europie, przelewa krew za grzeszny Stary Kontynent. Sakralna wizja ks. Piotra pociesza, że Polska, podobnie jak Jezus Chrystus, zmartwychwstanie. Odzyskamy niepodległość. (I też tak się stało!).


Teoria mesjanistyczna bardzo zakotwiczyła się w świadomości Polaków. Do dziś wielu z nas uważa, że Polska jest narodem, na którym spoczywa szczególna misja – obrona katolicyzmu przed inwazją tego wszystkiego, co obce. Tego, co w oczach Boga ma być gorsze.


Literatura – obok bohaterów historycznych, ludzi gotowych na najwyższe poświęcenie – odegrała znaczącą rolę w podtrzymywaniu ducha narodu w trudnych chwilach. Mury można zburzyć, człowieka można pokonać – zaś literatury, Arki Przymierza każdego narodu, żaden cios nie złamie.


Mariusz Rakoski






 Ostatnie posty              
bottom of page